Jeźdźcy, którzy zajmują się trenowaniem koni planują – wcześniej czy później – udział w zawodach i konkursach ujeżdżenia. Chcą porównać na zawodach konia trenowanego przez siebie z innymi końmi i poddać go ocenie sędziowskiej – zdając sobie sprawę, że ten system oceny – już z definicji – jest niedoskonały i subiektywny.
Jeźdźcy ci mogliby zostać w domu i spokojnie, z zadowoleniem, trenować swoje konie. Zamiast tego decydują się na starty w zawodach, podczas których są narażeni na różne stresujące sytuacje i frustracje. Zadziwiające jest, że ujeżdżanie, mimo że jest sportem, w którym zawodnicy i ich konie oceniani są subiektywnie – co nie jest najlepszym systemem oceny – zostało jednak konkurencją olimpijską.
Najlepsi zawodnicy startujący w konkurencjach ujeżdżenia bardzo poważnie podchodzą do treningu i przygotowań do zawodów, ponieważ to właśnie osiągnięte tam wyniki decydują, kto zdobędzie mistrzostwo i kto pojedzie na igrzyska olimpijskie, aby tam rywalizować w konkursach Grand Prix z najlepszymi zawodnikami na świecie.
Celem ujeżdżania. podobnie jak i innych dyscyplin olimpijskich, takich jak łyżwiarstwo figurowe czy pływanie synchroniczne, jest osiągnięciem stanu fizycznej perfekcji – poprzez pracę nad lekkością i absolutną harmonią ruchu. Tak jest w przypadku wielu innych sportów, tak i w ujeżdżaniu, utrzymanie równowagi w ruchu jest trudnym zadaniem. Równowaga musi być zachowana w czasie wykonywania niezmiernie trudnych ćwiczeń sportowych, które czasami wymagają niebywałego wysiłku.
Artykuł Cel ujeżdżania – początki pochodzi z serwisu Kieffer.